Bardzo lubię Wrocławski Teatr Współczesny, szybko więc skorzystałem z okazji aby odwiedzić go jeszcze w starym roku. Udałam się na sztukę Sławomira Mrożka, Garbus.
Osią historii i perypetii głównych bohaterów jest właściciel pensjonatu, tytułowy Garbus. W momencie gdy przyjeżdżają do niego letnicy na wywczas, zaczynamy się przyglądać ich osobowościom i relacjom , jak w gabinecie osobliwości. W śród piątki gości hoteliku znajdują się dwa małżeństwa i student. Onek- prawnik o ściśle określonych zasadach, trzeźwo stąpający po gruncie i jego żona Olka, dusza artystyczna, pełna energii, mają problemy z dogadaniem się choć zachowują pozory udanego małżeństwa. Inny rodzaj więzi społecznej przedstawia Baron- cynik i manipulator i Baronowa- równie cyniczny i apodyktyczna. Wydaje się, że przyjechali na odludzie w celu ratowania przypadającego się związku, dając mu ostatnią szansę, bardziej z jej inicjatywy niż jego. Student z kolei jest wycofany, małomówny. Wszyscy za to kulturalni i dobrze wychowani. Tym bardziej dziwi zajadłość z jaką Onek w śród gości pensjonatu krytykuje ułomności gospodarza, nie akceptuje jego kalectwa do tego stopnia, że jako osobie zdeformowanej fizycznie przypisuje mu też psychiczne i złe nastawienie do Świata. Za wszelką cenę próbuje Garbusa wpasować w jakiekolwiek ramy, oswoić go w sobie, albo zmienić. Sam zainteresowany wydaje się nie wiedzieć problemu w swojej deformacji, czy to faktycznie jest wada, i dobrodusznie dogadza gościom. Pojawienie się w hoteliku Nieznajomego, wzmaga atmosferę paranoi i podejrzliwości.
Parę słów na temat scenografii, która jest oszczędna ale nie pozbawiona smaczków. Pomyślana zdała w sposób nowoczesny- jako jej element użyto ekranu, na którym wyświetla się wizerunek hoteliku, scenki rodzajowe z udziałem bohaterów spektaklu czy przyglądając się gościom Garbus. W starodawnym stylu utrzymane są meble, choć ewidentne swoje lepsze czasy mają już za sobą- tu wystaje sprężyna, tam brak obicia a fortepian nie ma nóg. Wygląda to jak wyciągnięte z lamusa, nie gotowe na przyjęcie letników, a w podłodze brak desek. Ciekawym zabiegiem okazało się połączenie parkietu z trawą, przez co wnętrze pensjonatu i ogród stanowią integralną całość a sceny nie ograniczają się do jednej przestrzeni. Kostiumy, choć też nie tradycyjne, mocno współczesne, odnajdują się dobrze w scenografii. Najbardziej charakterystyczna jest Onka- artystka, hipiska z burzą rudych włosów na głowie. Baron- elegant w krótkich spodenkach i w słomkowym kapeluszu też zapada w pamięć.
Podsumowując, moim zdaniem, Garbus jest studium ludzkiej psychiki i postaw wobec innych, porusza kwestię tego, że nie warto trzymać się utartych schematów, bo to czasami komplikuje życie. Po drugie, z przymrużeniem oka pokazuje temat dyskryminacji. A trzecim wnioskiem płynącym dla mnie jest to, że żaden z bohaterów nie jest bez wad, jednocześnie łatwiej jest naprawiać życie innych niż swoje. Prościej komentować cudze postępowanie i wady, niż zmienić swoje.
Obsada
ONEK Krzysztof Boczkowski
ONKA Maria Kania
BARON Wiesław Cichy
BARONOWA Zina Kerste
STUDENT Marcin Łuczak
NIEZNAJOMY Maciej Kowalczyk
GARBUS Maciej Tomaszewski
Realizatorzy
reżyseria i scenografia Marek Fiedor
kostiumy Nika Jaworowska
muzyka i opracowanie muzyczne Tomasz Hynek
reżyseria światła Jan Sławkowski
projekcje i realizacja wideo Marcin Dominiak
inspicjentka | asystentka reżysera Katarzyna Krajewit
Zdjęcia, plakat i wideo- ze strony teatru.