„Mieszkamy na wodzie”, to nowa wystawa w BWA Dizajn.
Wystawa ma na celu poruszenie tematu budownictwa nawodnego i związanych z nim możliwości. Prezentowane są na niej makiety stworzone przez studentów Wydziału Architektury PWr.
Prace są wykonane w sposób bardzo staranny, z mniejszą lub większą dbałością o szczegóły, wykazują się dużą pomysłowością.
Dodatkową atrakcją jest sposób ekspozycji modeli.
Osobiście jednak dużo emocji wzbudziła we mnie opis wystawy umieszczony na ścianie galerii. „Blok przedmiotów projektowania architektonicznego jest prowadzony na każdym roku studiów na Wydziale Architektury Politechniki Wrocławskiej. Kolejne lata edukacji stawiają przed studentami kolejne stopnie trudności w procesie poznania przyszłego zawodu. Wstęp do projektowania architektonicznego prowadzony jest na pierwszych dwóch semestrach. Ten przedmiot nie ma poprzednika, nie ma się do czego odnosić. Brak jakichkolwiek doświadczeń powoduje, że jest on dla studentów nadspodziewanie trudny. W projektowaniu często brak jednoznacznych odpowiedzi, a proces wymaga poszukiwania, eksperymetowania na wariantach, nieustannych weryfikacji własnych pomysłów. Do tego studenci nie są przyzwyczajeni.(…) Mieszkanie na wodzie jest interesującym tematem projektowym z wielu powodów, ale przede wszystkim pozwala na wyraziste powiązanie architektury z naturą. Kluczem do zrozumienia dobrych relacji architektury i środowiska nie jest wygląd budynku, niekoniecznie nawet rozwiązania techniczne, ale przede wszystkim odpowiednio ukształtowana przestrzeń.(…)”
Po pierwsze, pomimo tego iż na innych kierunkach studiów, Politechniki Wrocławskiej, przedmioty kierunkowe są wprowadzane na wyższych latach, to nie czyni ich łatwiejszym. Nie róbmy ze studentów, aspirujących do miana architektów, biednych żuczków.
Po drugie, Architektura jest uważana za kierunek elitarny i jako taki wymaga od żaków więcej pracy. Architekt łączy w sobie umysł techniczny i abstrakcyjny, dla tego rozgrywanie nowych zagadnień i podejmowanie do tak nieznanych wyzwań, nie powinno być danego problemem.
Po trzecie i ostatnie, jako inżynier, absolwent Inżynierii środowiska nie zgodzę się z tym, że rozwiązania technicznie nie są ważne. Istotnymi są kwestie odprowadzenia ścieków i doprowadzenia wody pitnej, ogrzewania i wentylacji takich budynków- z racji położenia na wodzie ważnym jest temat wilgoci. Istotną sprawą są źródła prądu i sposób kierowania budynkiem, jeśli ma się on przemieszczać. Ciekawym zagadnieniem jest też dobór materiałów budowlanych i wyporność takiej budowli.
Sądzę, że ktoś, kto stworzył ten opis wystawy, po prostu puścił wodze fantazji i chciał wprowadzić w niego, troszkę dramatyzmu i nie wiedział o czym pisze. Dużo trafniejszy i sensowniejszy jest tekst zamieszczony na stronie domowej galerii, autorstwa kuratorów wystawy, do którego przeczytania zachęcam, link tutaj.
Ciekawe są też opisy umieszczone na ścianach, przybliżające nawodne budownictwo z rożnych stron Świata. Nad każdą widnieje schematyczny rysunek odpowiadającego jej budynku.
Zajęcia z projektowania architektonicznego mają za zadanie przede wszystkim twórczo pobudzić umysły młodych adeptów architektury, znaleźć indywidualne podejście do zagadnienia budynku umiejscowione na wodzie. Temat ten jest na prawdę ciekawy i na wystawie to widać, bo makiety wyróżniają się różnorodnością, pomysłowością, ciekawą bryłą budynku. Budowle nawodne wydaja się alternatywą dla miast, które to nie muszą się rozrastać na zewnątrz, przestrzeń rzeki, jeziora prezentuje sobą niewykorzystana przestrzeń, która aż prosi się o zagospodarowanie. Jestem całym sercem za!