Od pewnego czasu planuje wycieczkę Doliną Bobru. Śledząc mapę natrafiłam na małe miasteczko leżące nad tą rzeką, położone nie daleko Wrocławia- na Bolesławiec. W sam raz na dwudniową wycieczkę i krótki relaksik.
Miasteczko ma długą i burzliwą historię. Było polskie, czeskie, pruskie i niemieckie. Po drugiej wojnie światowej znalazło się w obrębie Ziem Odzyskanych. W miasteczku przebywał sam Napoleon Bonaparte ale też jego przeciwnicy ze słynnym marszałkiem Kotuzowem na czele.
Najważniejszą gałęzią przemysłu miasteczka, która przetrwała wojnę zawieruchy, jest wyrób naczyń kamionkowych, kiedyś zdobionych ylko i wyłącznie trzema charakterystycznymi wzorami w kolorze kobaltowym. Obecnie ilość wzorów i kolorów jest znacznie większa.
W planie naszej wycieczki znalazło się więc, zarówno Żywe Muzeum Ceramiki- czynna manufaktura, dopuszczona do zwiedzania (po fabryce oprowadza bardzo miłe panie), Muzeum Ceramiki i Muzeum Historii Miasta.
Dodatkową atrakcją miasteczka są odrestaurowane termy, wybudowane na początku dwudziestego wieku i zdobione płaskorzeźbami lokalnej artystki z epoki Jenny Doussien von Barry.
Miasteczko czysciutkie, zadbane, dużą zasługę mają pewnie w tym stacjonujace w pobliżu wojska amerykańskie. Jest dużo kawiarenek, pizzerii a nawet bar sushi.
Nie daleko od stolicy województwa dolnośląskiego, w sam raz na krótki wypad.
źrudło: Bolec.Info