Coś z niczego czyli 5. Bienale Sztuki Zewnętrznej OUT OF STH

Na Wystawę Out of STH zdążyłam ostatnim rzutem na taśmę- w dzień jej zakończenia. Jest to impreza powtarzająca się cyklicznie co dwa lata. Lubię ją, ponieważ, tak jak Survival, oprócz tego, że eksponaty wystawiane są w galerii, to dodatkowo wychodzą w miasto a wtedy są to głównie murle (czyli to co Tygrysy lubią najbardziej).

Tegoroczna edycja odbyła się pod hasłem Zajęcie i chodzi tu zarówno o zajęcie= przejęcie, jaki i o zajmowanie się czymś, znajdowanie sobie zajęcia. Położono też nacisk na działania oddolne i inicjatywy społeczne, stąd na wystawie obecność Pracowni Aktywizacji Społecznej i Kulturalnej, gra planszowa Organizuj się- odkrywająca realia funkcjonowania organizacji pozarządowych, czy Prace wykonane w pracowni Miserart. Częścią wystawy, zachęcającą do zaangażowania się w artystyczne działania były też różnego rodzaju warsztaty artystyczne i happeningi, odbywające się w trakcie jej trwania. Niestety nie udało mi się wziąć udziału w żadnym z nich.